Ostoya
Nowicjusz
Dołączył: 03 Wrz 2020
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:38, 07 Wrz 2020 Temat postu: Ja to dopiero byłem zaburzony |
|
|
Trafiłem do Krośnic jako dziewięciolatek. W innych miejscach byłem diagnozowany i leczony już wcześniej. Powodem była tak zwana "schizofrenia dziecięca". Piszę o niej w cudzysłowie, gdyż nie można tego mylić z prawdziwą schizofrenią, jaka występuje u dorosłych i bardzo mało ludzi wie, że taki termin medyczny w ogóle ma zastosowanie przy opiniach na temat stanu zdrowia dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, wczesnoszkolnych. Uczniowie tacy przychodzą do szkoły codziennie, lecz mimo to nie mają zamiaru uczestniczyć w żadnych lekcjach. Kładłem więc nogi na ławce, albo siadałem pod stołami, zdarzało się również, że spacerowałem w czasie zajęć po całym budynku, zaglądając do wszystkich pomieszczeń, gdzie uczyły się inne klasy. Umiem doskonale mówić i mój rozwój intelektualny przebiegł bez zakłóceń, psychiatrzy wiedzieli, że kiedyś na pewno z tego wyrosnę. Nie potrafiłem wtedy kontrolować niepożądanych zachowań biernych. Pierwszą klasę repetowałem, drugą też. Gdy egzamin klasyfikacyjny po raz trzeci nie doszedł do skutku, ktoś nakłonił moich rodziców, aby zwrócili się o pomoc właśnie do sanatorium w pobliżu Milicza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|